Oddbean new post about | logout
 @045cbf88 Dzienniki elektroniczne to:

- skandaliczne ograniczanie prawa do prywatności młodych ludzi (bo rodzice np. od razu mogą się dowiedzieć, że dziecko dostało jedynkę za brak pracy domowej)

- skandaliczne obciążenie rodziców dodatkowymi obowiązkami (regularne sprawdzanie Librusa wymagane przez szkołę - nawet pomimo braku chęci przez niektórych rodziców)

- skandaliczne wyciąganie kasy z systemu edukacji; pieniędzy, które mogłaby zostać wydane na lepsze cele, np. na wyższe pensje dla nauczycieli. 

#Librus #dziennikElektroniczny #szkoła #szkolnictwo #oświata #edukacja #skandal 
 @17e6ffde idea że szkoła informuje rodziców o ocenach nie wzięła się z dzienników elektronicznych, istniała zawsze w formie tzw. wywiadówki. Rozumiem że sytuacja może być inna dla 18-latków, ale zasadniczo pomysł żeby w imię prywatności szkoły ukrywały informacje o dzieciach przez rodzicami uważam za ryzykowny. To znaczy — są szczególne sytuacje gdy trzeba jakoś interweniować w zw. z przemocą domową, ale to już powinno odbywać się właśnie w ramach udokumentowanych procedur interwencyjnych. Natomiast normalizacja sytuacji, w której dorośli w szkole utrzymują z dzieckiem tajemnice przed rodzicami, sama w sobie tworzy ryzyka dla tego dziecka.

Domyślna zasada — naruszana tylko w ramach wyjątkowych określonych procedur — musi być taka, że rodzice mają dostęp do wszystkiego co dotyczy dziecka.

Natomiast dzienniki elektroniczne mają niedobry efekt wychowawczy, że, przekazując wszystko natychmiast, motywują rodziców do natychmiastowej reakcji, nie dając dziecku okazji do nauki samodzielnego ogarnięcia tego co tam ma do ogarnięcia. Jak ma tę jedynkę za brak pracy domowej, to może dobrze mu zrobi jak samo się dogada z nauczycielem na jej uzupełnienie i wyprostuje sprawę, zanim nadgorliwy i spanikowany rodzic zawiśnie mu nad głową. 
 @045cbf88 "ale zasadniczo pomysł żeby w imię prywatności szkoły ukrywały informacje o dzieciach przed rodzicami uważam za ryzykowny"

A kto mówi o ukrywaniu? Niczego takiego nie proponowałem. 

"Natomiast normalizacja sytuacji, w której dorośli w szkole utrzymują z dzieckiem tajemnice przed rodzicami"

Znowu: a kto proponuje utrzymywanie tajemnic?! 

W systemie, w którym nie ma Librusa, ale są wywiadówki, nie ma żadnego "ukrywania" ani "tajemnic". Wszystko i tak wychodzi na jaw - tyle że nie w rytm całodobowego monitoringu uczniów lecz w rytm wywiadówek. 
 @17e6ffde tak zrozumiałem powołanie się na prawo do prywatności — jeśli ktoś ma informacje o mnie, przekazanie których naruszałoby moje prawo do prywatności, to oznaczałoby to obowiązek zachowania tych informacji w tajemnicy. Rozumiem teraz, że nie o to Ci chodziło.