nostr:npub1t9rejd7ufxnjh9gvt0sj4scjvxq829y95yxxjwrsy732jq6tvwrsmr54l5
Bez produktów “Wedla” można się obyć, bez usług TPSA lub Poczty Polskiej - nie, więc w przypadku tych ostatnich osobiście miałem podwójnie negatywne bodźce - po pierwsze, ich usługi były na skrajnie niskim poziomie z podejściem “i co nam pan zrobi” a równocześnie nie mogłem ich po prostu olać, a po drugie miałem świadomość, że są utrzymywani z podatków absolutnie niezależnie od tego jak bardzo mają w d… to co robią.
Prywatyzacja to jest zawsze kontrowersyjna ale rzadko czarno-biała.
Na przykład w UK w latach 1980-tych przeszła ogromna fala prywatyzacji wszystkiego, która ma dość fatalne konsekwencje po dziś dzień. Np. wszystkie brytyjskie wodociągi są prywatne i są zainteresowane przede wszystkim realizowaniem zysku dla swoich udziałowców (np. bliskowschodnich funduszy inwestycyjnych) a nie jakością infrastruktury wodnej i ściekowej. Tak samo koleje, które są chyba najdroższe w Europie, ciągle się psują i spóźniają z powodu niedoinwestowanej infrastruktury, a równocześnie jeszcze do niedawna jeździły na dieslowskich lokomotywach w sytuacji gdy cała Europa przeszła na elektryczne chyba 30 lat temu.
Równocześnie jednak ta fala prywatyzacji nie wzięła się znikąd: przed 1980 w UK przeszła z kolei wielka fala strajków, która miała na celu wymuszenie podwyżek w sytuacji kryzysu spowodowanego rosnącymi cenami paliw, w których związki zawodowe wykazywały się absolutnym egoizmem. Na przykład przez trzy miesiące (!) trwał strajk strażaków (!), którzy w tym czasie po prostu fizycznie nie gasili pożarów, w tym np. wielkiego pożaru szpitala w Londynie. Brytyjscy górnicy domagali się podwyżek w sytuacji spadającego popytu na węgiel i rosnących cen wydobycia z głębokich pokładów, wypisz wymaluj polskie górnictwo po 1990. W Polsce doprowadziło to do powstania gigantycznego sektora-pasożyta, który żyje wyłącznie z państwowych dotacji bo na ~20 spółek w Kompanii Węglowej zyski przynoszą chyba trzy.
I to dokładnie ta sytuacja doprowadziła do tej fali prywatyzacji, która wówczas cieszyła się sporym poparciem społecznym - bo strajk strażaków był przegięciem dla wszystkich. Skutek jest taki, że większość kopalni zamknięto (i dlatego UK nie ma już tego problemu co Polska) a resztę sprywatyzowano, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Ale związki zawodowe oczywiście nadal istnieją, czego echa widzimy czasem np. w postaci protestów kolejowych związków przeciwko modernizacji pociągów, w których drzwi miały się zamykać i otwierać automatycznie - nie muszę dodawać, że tak to działa wszędzie na świecie, włącznie z Polską, od lat. Związki jednak odbierały to jako zagrożenie zmniejszeniem obsady pociągu o jedną osobę na wagon, bo formalnym obowiązkiem tego pracownika było właśnie chodzenie i zamykanie drzwi rękami jak pół wieku temu.